Kadr z filmu "Dziewięć i pół tygodnia" (prod. Producer's Sales Organization) |
Jako bohater "Gorączki złota" Tramp oczywiście się zakochuje. Początki uczucia są trudne. Piękna dziewczyna nie traktuje włóczęgi poważnie. Gdy Charlie pyta ją, czy zechce spędzić z nim sylwestrowy wieczór, ona w żartach się zgadza. On rzecz jasna nie wie, że to tylko żart i czeka na nią w chacie. Wreszcie znużony zasypia i śni, że jego wybranka przyszła z koleżankami, a on świetnie odnajduje się w roli gospodarza i zabawia dziewczęta rozmową i sztuczkami. Taki jest kontekst fragmentu określanego zwykle jako "taniec bułeczek" (oceana rolls dance).
Często zapomina się, że na pomysł tańca bułeczek wcale nie wpadł Chaplin, ale - co paradoksalne - właśnie to zapożyczenie stało się kolejnym dowodem geniuszu reżysera. Po raz pierwszy scena, w której bohater "tańczy" nadzianymi na widelce bułeczkami pojawiła się w filmie "The Rough Dance" (1918) Roscoe Arbuckle'a. Tam jednak miała ona zupełnie inną wymowę - dowodziła nieobycia i gburowatości bohatera w relacjach z kobietami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz