O KINIE i KUCHNI. Blog powstał jako dopełnienie książki „Filmy do zjedzenia. Obrazy jedzenia w kinie amerykańskim” (Wydawnictwo Naukowe Katedra, Gdańsk 2017). Pojawiają się na nim także informacje nie związane z książką, ale wpisujące się w tematykę filmowych kulinariów.
Filmowa włoska kuchnia: Spaghetti z sosem pomidorowym i pulpetami
Jeśli wziąć pod uwagę kulinarne upodobania filmowych bohaterów włoskiego pochodzenia, za najbardziej tradycyjną potrawę Italii trzeba by uznać makaron z sosem pomidorowym i mięsnymi pulpetami. Ta mało wysublimowana potrawa, którą trudno nawet "ładnie" sfilmować, zrobiła oszałamiającą filmową karierę zwłaszcza za sprawą kina gangsterskiego, w którym wielu bohaterów ma włoskie korzenie. Ale nie tylko. Czy się to Włochom podoba, czy nie, makaron z pulpetami uchodzi bowiem w USA za typowo włoską potrawę.
Takie właśnie mniej więcej danie dostaje na kolację Tony z "Gorączki sobotniej nocy". Posiłek - podobnie zresztą, jak dwa kolejne pokazane w filmie - kończy się rodzinną awanturą, której zarzewiem po części staje się właśnie podana przez matkę potrawa.
Makaron z pulpetami to także ulubiona potrawa filmowych gangsterów. Przygotowuje go na kolację Henry w "Chłopcach z ferajny" (po fragment i nieco więcej szczegółów odsyłam do wpisu "Gangsterskie jedzenie (2)"). Tyle, że on zamiast spaghetti woli wersję z ziti, czyli makaronem w kształcie rurki, podobnym do penne, ale z końcówką uciętą prosto.
Najbardziej niezapomnianą filmową wersją tej "typowo włoskiej" potrawy jest jednak z pewnością spaghetti przygotowywane przez Petera Clemenzę w "Ojcu chrzestnym".
Ze względu na szczegółowość sceny, potrawę łatwo odtworzyć we własnej kuchni. Gdyby ktoś jednak w czasie projekcji nie zdążył zanotować przepisu, może sięgnąć po jedną z inspirowanych kinem książek kucharskich. Choćby po "Filmową kuchnię" Pauliny Wnuk, która o sosie do spahhetti alla Clemenza oczywiście wspomina.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz