środa, 30 sierpnia 2017

Kulinarne upodobania Hannibala

Najpierw pokochałam "Milczenie owiec". Potem przyszedł czas na serial "Hannibal". Zwłaszcza drugi sezon wydaje mi się kulinarnie intensywny i interesujący. Oglądając sceny mrocznych uczt, wielokrotnie zastanawiałam się, z czego zrobione są filmowe potrawy, które "udają", że są przygotowane z ludzkiego mięsa.

Znalezienie odpowiedzi okazało się... banalnie proste. Wystarczy zajrzeć do bloga Janice Poon, która na planie serialu pracowała jako scenarzystka odpowiedzialna za elementy kulinarno-gastronomiczne. Wszystkim polecam: http://janicepoonart.blogspot.com/
Poza wyjaśnieniem, z czego i jak zrobiona była określona potrawa z każdego odcinka, autorka zamieszcza także fotosy z planu i szkice. Fascynująca lektura, niepozbawiona smakowicie intrygującego mroku.
Przy okazji zaś, wszystkim zainteresowanym pogłębioną analizą "Hannibala" jako serialu kulinarnego nieśmiało polecam mój tekst "Przepis na soczysty prequel" opublikowany w zbiorze "Seriale w kontekście kulturowym. Gatunki - motywy - mutacje" pod redakcją Darii Bruszewskiej-Przytuły i Aliny Naruszewicz-Duchlińskiej. Cały tom dostępny w wersji elektronicznej: https://drive.google.com/file/d/0B7TXe9DVXsQ9NURqMzd6eXE4clE/view


1 komentarz:

  1. Tak jeszcze Hannibala nie postrzegałem. No ale jakby nie patrzeć jest to film o zabarwieniu kulinarnym, nie można się tego wyprzeć :D Dzięki za podrzucenie ciekawych materiałów, chętnie zaglądnę bo temat mi jak najbardziej podszedł

    OdpowiedzUsuń