niedziela, 10 marca 2019

Co dziś na śniadanie? Chaplinowskie pankejki i przepis na bananowe placki śniadaniowe


Nie lubię jeść śniadań sama. Tyle się mówi o wspólnych obiadach lub kolacjach, ale o wspólnych śniadaniach wspomina się rzadko… Ostatnio jednym z moich ulubionych śniadaniowych dań są bananowe placki - ciepłe, pachnące, słodkie. Przepis podaję pod koniec dzisiejszego wpisu.

Jak podaje Judith M. Fertig, etymologia słowa breakfast – jako nazwy porannego, pierwszego w ciągu dnia posiłku – związana jest z frazą breaking the fast. Chodzi wszak o zakończenie całonocnego postu. Spośród wszystkich posiłków śniadanie – to jedzone w domu – jest bodaj najbardziej prywatnym. Jesteśmy sami lub ze współdomownikami, bez makijażu, jeszcze zaspani, może nawet wciąż w piżamie.


Kwintesencją budującego domową wspólnotę śniadania jest dla mnie scena z „Brzdąca” Chaplina – ta, w której dzieciak smaży pankejki. Po jej obejrzeniu widz nie ma najmniejszych wątpliwości, jak silna relacja łączy bohaterów. Może biologicznie nie są ojcem i synem, ale skoro tak wygląda ich śniadanie, to na pewno są rodziną. Chaplin z całą pewnością traktował tę scenę jako istotną w tkance fabuły, skoro tak zależało mu, by była rozegrana perfekcyjnie. Robert Sklar odnotowuje, że nagrywaną ją aż... dwa tygodnie, zużywając ponad półtora kilometra taśmy.

Klasyczne pankejki zawsze wydawały mi się zbyt skomplikowane. Znalazłam dla nich alternatywę – bananowe placki, tak proste w przygotowaniu, że można je zrobić z zamkniętymi oczyma.

Bananowe placki śniadaniowe
½ szklanki mleka (może być zwykłe lub roślinne – wtedy mamy wersję wegańską)
¾ szklanki szklanka mąki (najlepiej smakują z mąką owsianą; można ją zrobić mieląc płatki owsiane w młynku do kawy)
banan
Składniki blendujemy i smażymy na patelni bez tłuszczu. Świetnie smakują z mascarpone, cukrem pudrem lub konfiturami. Najbardziej lubię je na ciepło, ale na zimno też są smaczne.


2 komentarze: